piątek, 6 stycznia 2012

świąteczny wpis :)

10:40 zaczynam
do domu wróciłem około piątej rano /moje "około" znaczy tyle co 5:06, do 4:47 minus przejście przez jedną ulicę znowu byłem tyj "naj" - najbardziej szczęśliwym. o 3:06 byliśmy w tesco. wiem. kiedy kończysz pracę o drugiej w nocy to powinno się myśleć by jak najszybciej iść spać. a ja ? a ja myślałem by jak najszybciej się z kimś spotkać. po czwartym telefonie zwątpiłem. "zwątpienie" to taka ludzka reakcja. piąty telefon został odebrany. spacer jest fantastycznym pomysłem. warunki jednak nie były po naszej stronie. ale ona też chciała iść na ten spacer /a może poszła tylko dla mnie ?/. rozmawialiśmy. przez całą drogę. przez całą naszą znajomość nigdy w rozmowie nie pojawiło się określenie "my". z tą myślą walczyłem do 7 rano kiedy w końcu zasnąłem. ale tak. zawsze jest ona i ja. nie ma NAS. jesteśmy parą egoistów którzy coś by chcieli od tej drugiej osoby na własne potrzeby. może tylko obecność, dobre słowo, wysłuchania, przytulenia czy spaceru. ale za każdym razem jest ta wzmianka "że to egoistyczne...", ja tak nie mówię. ja wiem że można tego nie zrozumieć. ale tak jak ktoś boi się być z kimś. tak ja boję się o cokolwiek prosić. pytając o cokolwiek biorę zawsze poprawkę na wszystkie możliwe odpowiedzi. chyba trochę ją rozumiem ponieważ proponuję rzeczy na które się zgadza. ale też proponuję rzeczy które dla mnie szczytem marzeń nie są, ale wiem że może przyjść chwila kiedy nam - przepraszam, tobie i mi pomogę. nawet jak by miały pomóc tylko tobie. będzie ok.
10:51 - wczorajszy dzień przed przyjściem do pracy to jeden wielki ... spacer. łażenie po mieście. samotnie. bez większego celu. bez patrzenia na ludzi. na otoczenie. taki anonimowy, z kapturem wciągniętym mocno na głowę by widzieć dwa metry chodnika przed sobą. po nocnym spacerze znowu chcę patrzeć na ludzi. chyba coś zrozumieliśmy. jedną malutką rzecz. jeżeli mamy możliwość być choć przez chwilę troszeczkę bardziej szczęśliwi. tu i teraz. to nie marnujmy żadnej z tych chwil. cieszmy się każdą z nich. i wypełniajmy ją ta radością na maksa. do końca. do pełna.