czwartek, 9 lutego 2012

czas ....

patrzę na zegar pełen niepokoju .... czas mija nieubłaganie, wiem ... przyjdzie jeszcze dzisiaj ten czas kiedy po prostu zamknę za sobą drzwi do Twojego domu ... na kilka długich dni .... bardzo długich ... patrzę na Ciebie jak wariat starając się napatrzeć na zapas - choć to niemożliwe .... wiem .... to tylko kilka dni ... martwię się jak Ty zniesiesz te dni, i nie chodzi mi o relacje między nami ale o Twoje interakcje kontra reszta świata. nie martw się, w niedzielę będę czekał na Ciebie. jak trzeba będzie - pozbieram Cię, poskładam jak zepsutą lalkę .... i znowu będzie dobrze .... znikam, własnie mi przypomniałaś że ktoś za chwilę wraca. a ja nie chcę dokładać Ci kłopotów.