sobota, 15 września 2012

znudzony życiem ....

patrzę na słodką kulkę szarego futerka, która wydaje pomruki przy każdym kontakcie z moją dłonią, jak mocno śpi ... i jak mi musi ufać, że tak po prostu zasypia ... myślę gdzie mam maszynkę do golenia, muszę się dzisiaj ogolić, ale to może mi zająć więcej niż zwykle czasu - właśnie przez poszukiwania ... szukałem dla rozrywki i chęci ubogacenia wiedzy jakiegoś systemu operacyjnego który byłby na tyle egzotyczny /i pewnie zarazem bezużyteczny/ by mnie zainteresował - nie ma takiego :( a może się tylko starzeję ? śledzę resztkami myśli otaczający mnie świat, ale już przestałem zadawać pytania, przyjmuje do wiadomości wszytko co czytam, i może dlatego ostatnio czytam bardzo niewiele. świat zamknąłem do kilku serwisów na których mniej lub bardziej sfrustrowani ludzie prezentują swoje nieraz nawet dość ambitne i górnolotne przemyślenia, okraszając je jakimiś znalezionymi w necie obrazkami. nieraz budzą śmiech, nieraz nie.
tak myślę co komuś obiecałem na 16 września i już wiem, ze nie starczy mi odwagi - a może po prostu to nie jest najlepszy pomysł ? ale co tam. jakoś to będzie. przecież po tym dniu nie będzie końca świata, może nawet deszcz nie będzie padał i znowu będzie ciepło. teraz jest zimno. i na ciele i w duszy. ale tak to już bywa - żeby poczuć ciepło musisz najpierw zmarznąć. jakiś punkt odniesienia do każdej sytuacji powinienem mieć - im bardziej zmarznę - tym bardziej docenię ciepło i tak w kółko przez całe jeba*e życie.
ta szara szczęśliwa kuleczka nie wie w jakim celu jest tak chowana w tym ciepełku - już niedługo będzie musiała użyć swoich wszystkich naturalnych instynktów i wykazać że kupowanie jej karmy "o smaku drobiu i indyka" nie poszło na marne. stado myszy już czeka, szara kuleczka jeszcze nie wie że to coś z ogonkiem co ucieka to nie jest następna zabawka.
może następny wpis będzie bardziej pozytywny - tylko kto we mnie ten pozytyw wtłoczy ?