piątek, 27 stycznia 2012

next happy day ...

tak, następny szczęśliwy dzień, z tych gorszych należy wyciągać wnioski i .... nie popełniać tych samych błędów. czy jest OK ? jest. czyż nie ?
roziskrzone oczy, rozwiane włosy, przyśpieszony oddech .... zaryzykuję - tęsknimy za sobą - Ty pewnie dorobisz do tego "jako przyjaciele" a ja nie będę starał się tego prostować. bo przecież - w obydwóch naszych przypadkach - wszystko się dzieje inaczej .... niż byśmy chcieli ? może nie. może każde spotkanie /prawie każde/ zaczynamy od tego że między nami nic nie ma. i tak w tej "nicości" spędzamy fantastyczne chwile, które później - kiedy nie ma Cię obok - wspominam.
ech. przestałem myśleć "dlaczego ?" przestałem się zastanawiać. przestałem pytać. mniej o pewnych rzeczach mówię. i jest chyba lepiej.

ze wskazaniem na "chyba".
z cała pewnością nie jest gorzej. pewnie jeszcze niejeden kryzys nas czeka. ale ....
widocznie tak musi być. zauważyłem ze nie poruszając pewnych tematów - Ty ich też nie poruszasz, więc albo jest OK, albo .... obydwoje wychodzimy z założenia że tak jest lepiej.


zaraz zniknę za drzwiami, zostawiając Cię z myślami, wspomnieniami i tęsknotą.

kiedy się teraz zobaczymy ?
nie wiem, jest weekend. jutro idziesz do pracy - ja też.
pewnie się nie spotkamy.
a może gdzieś nam się uda urwać kilka minut :)
pewnie nie damy radę bo ja dięna 12 a Ty kończysz o 14.