poniedziałek, 16 maja 2011

Weekendowy serwis komputera ...

Wszystko było OK, do czasu kiedy:
- Adobe Flash Player stwierdził ze się zaktualizuje, nic nowego, aktualizacja jak aktualizacja. Win2k3 słynie z tego że jest stabilny i bezpieczny. Nie byłą to pierwsza aktualizacja programu Adobe. /Dla niewtajemniczonych: procedura aktualizacji jest dodawana do "RunOnce" w rejestrze, dzięki czemu, przy następnym starcie Windowsa jest pobierana i instalowana aktualizacja - wiem to z raportu mojego firewalla/
- więc restart, instalacja, uruchamiam Firefox'a - i zwis /znaczy się "program nie odpowiada"/.
Co ciekawe - salut na trzy palce /Alt + CTRL + DELete/ - nie działa, widzę tylko pulpit, ale nie widzę menadżera zadań :(
Odczekałem jeszcze kilka/dziesiąt/ minut. Może system wróci do "normy" ?
NIC.
Twardy restart /RESET na obudowie/ i....
tyle widziałem Windowsa - BSOD
KONIEC.
Próba zainstalowania systemu Windows - BEZ EFEKTU /BSOD jeszcze podczas instalacji !/
Coś się popsuło i to ostro.
ODŁĄCZENIE TWARDYCH DYSKÓW i
LINUX LiveCD - LUBUNTU 10.10 - uruchomił się.
Z menu - TEST PAMIĘCI.
Jeden z modułów RAM wywala same błędy - wyciągnąłem go.
Ponowny test - RAM OK /pełen test trwa około 40 minut :)/
Uruchamiam Lubuntu - pracuje normalnie, odczuwam że działa na 512 MB RAM, z płyty cały czas jest coś doczytywane, ale działa internet !
Sprawdziłem wszystkie moduły RAM /w kombinacji ze wszystkimi gniazdami, by wykluczyć uszkodzenie na płycie głównej/ wszystko OK.
Co ciekawe, włożyłem w końcu i tą "felerną" kość pamięci - I ZERO BŁĘDÓW !
zmontowałem jak było.
RESTART.
Instalacja Win'dy ruszyła bez problemu.
Niedzielny wieczór to już było tylko aktualizowanie, aktualizowanie ....
I oto dzisiaj rano - jest !
Wszystko działa jak dawniej. !!!!
Teraz muszę zrobić obraz dysku, by następnym razem znowu nie tracić prawie dwóch dni.