sobota, 5 marca 2011

5 - 6 marca, weekend /?/

5 marca - druga zmiana, od 15 do 23 /nieźle jak na sobotę/.
6 marca - wolne, odpoczywamy - na pierwszą zmianę, 7 do 15.
Czyli jak łatwo policzyć - między jednym wyjściem z pracy a powrotem do niej mija dokładnie osiem godzin.
W te osiem godzin muszę wrócić do domu, zjeść kolację, wyspać się, zjeść śniadanie, dojść do pracy.
Na sen wypadnie maks 6 godzin.