niedziela, 14 listopada 2010

kilka słów o niefrasobliwości i konsekwencjach ... ku przestrodze.

Waldek - stemple i pieczątki - skontaktował mnie z klientem - wysyłając numer telefonu przez popularny komunikator internetowy, zadzwoniłem do Klienta, rozmowa była konstruktywna i konkertna. Numeru nigdzie więcej nie zapisałem /łścznie z pamięcią telefonu/. Klient podał mi adres email, który z braku kartki zapisałem w moim gglite i wysłałem do Waldka. Ot, taki - teraz wiem, że niemądry - nawyk.
Reszty się można domyśleć, awaria systemu, format dysku, i .... całę archiwum zniknęło. Ups. A co gorsza, Waldek archiwum ma wyłączone, więc nie może mi przypomnieć. Dobry zwyczaj - notuj to wszystko co ważne, nie tylko w komunikatorach. Jako ciekawostka - miałęm swego czasu plik z hasłami - długi plik tekstowy w którym zapisywałem sobie hasła, loginy itd., by później na zasadzie "kopiuj wklej" się nimi posługiwać. W czasie użytkowania Linuxa - Ubuntu - nie mając jak wypróbować drukarki wydrukowałm własnie ten plik.
Linux zniknął, dyski się zmieniły .... a kilkadziesiąt stron papieru ZOSTAŁO. Może nie można tak szybko "Ctrl+V - Ctrl+C" ale te hasła i loginy MAM !
Co jak co, ale wiara w cyfrowe media, porzucenie analogowych rozwiązań i /trywialnie/ odejście od kartki i ołówka - źle wróży ludzkości.