sobota, 23 października 2010

Pierwsze wrażenia po nocnych zmianach ....

Zmiana od 23 do 7. Niby tylko osiem godzin. Ale około 4 czas się zatrzymuje :) Zaczyna sięodliczanie ....
Cały dzień podporządkowany jednemu: najeść się i wyspać.
Niestety - o ile z jedzeniem nie ma problemu, o tyle ze spaniem już się zdarza.
Nie można po prostu "zasnąć". Więc człowiek się budzi i tłucze po mieszkaniu.
Za bardzo zmęczony na jakieś kreatywne myślenie, za mało śpiący by po prostu się położyć i spać.
Więc tydzień nocek to tydzień typowemu "oddaniu" się pracy.
Żadnych dodatkowych zajęć.