tak, wakacje - tygodniowe - właśnie dobiegają końca..... przyjechałem sobie na nie do - ostatnio bardzo nielubianego - "ostrufka". szkoda gadać, od wczoraj tęsknie za moją "wiochą", samotnością i pustką ... chociaż, ta wiocha to obecnie moje życie, samotność mam z wyboru, pustka ... jaka pustka, wszystkiego wokół pełno :)